Recenzja Wipeout HD



Ev'ryone deserves the chance to fly
And if I'm flying solo
At least I'm flying free
To those who'd ground me
Take a message back from me -
Tell them how I
Am defying gravity!


Drobny cytat z piosenki “Defying Gravity” z musicalu Wicked idealnie pasuje do recenzji najnowszej odsłony serii Wipeout, która to zawitała na PSN parę dni temu. Odkąd Sony ogłosiło datę premiery wielu graczy od razu zamanifestowało chęć „pokonywania grawitacji”. Jako, że nigdy nie byłem wielkim fanem serii, a mój jedyny kontakt z nią to wersja Wipeout 2097 w którego grałem parę ładnych lat temu, a także pierwszy Wipeout, którego zakupiłem rok temu z PSStore, byłem sceptycznie nastawiony do tej produkcji. Do tego dochodził wydłużający się czas dewelopingu, a także obawy o zbytnie „spowolnienie” gry w obawach przed epilepsją. Gdy jednak nadszedł czas premiery bez większego zastanowienia skusiłem się na zakup tej gry głównie za sprawą bardzo dogodnej ceny. Nie często przecież dostajemy gry retail za cenę $20 czy 65PLN. Po weekendzie spędzonym z tą pozycją mogę tylko śmiało krzyknąć „I’m flying high defying gravity”,

W grze dostępnych mamy 8 tras, 6 z nich pochodzi z Wipeout Pure, a dwie z Wipeout Pulse. Każdą z tras możemy ponadto przejechać od mety do startu. Teoretycznie nic nowego i posiadacze PSP pewnie gotowi są trochę ponarzekać, ale zapewne do czasu, gdy ze swojego małego ekraniku przerzucą się na 40 czy 60 calową plazmę full HD. Trasy zostały przerobione i gra wspiera obecnie rozdzielczość 1080p, a wszystko serwowane w Dolby Surround 5.1 i 60fps. Jeżeli chcecie przeżyc orgazm gałek ocznych to polecam tą grę. Nie ma się dość i nie można się napatrzeć na przepiękną grafikę. Wystarczy chociażby popatrzeć na parę screenów z gry by dostać ślinotoku. Gdy zagramy w trybie Zone, to odpadniemy. Kunszt grafików, genialny dobór kolorów to jest to, to jest Wipeout HD na którego czekaliście. Userzy na forach już prześcigają sie w robieniu przepięknych screenów za pomocą photo mode. Niektóre śmiało mogą aspirować na miano dzieła sztuki. To jest kolejny dowód na to, że wystarczy dać graczom narzędzia, a ich kreatywność stworzy coś niepowtarzalnego. Mieliśmy już tego doskonały przykład w Forza Motorsport 2, Halo 3 i Unreal Tournament 3, a teraz dostajemy to w Wipeout HD i Little Big Planet.

Wracając jednak do grafiki, to graficzni puryści z pewnością skrzywili się lekko widząc ząbki, które to szczególnie są widoczne w trybie Zone, ale nie ukrywajmy, że przy prędkości z jaką jedziemy zanikają, a poza tym nie psują one ogólnego wrażenia. Do całej wizualizacji należy dodać muzykę, która to w sposób wyśmienity genialnie współgra z pulsującą paletą barw. I jasne muzyka też nie jest niczym nowym, bo spotkaliśmy już ją w poprzednich Wipeout’ach, ale nie zmienia to sytuacji, że doznania i ogólny trans można porównać tylko do sławnego REZa. Do tego dla znudzonych owym OST zapodano możliwość zaimplementowania własnej muzyki w grze. Dzięki czemu wszyscy powinni być zadowoleni.

Jeżeli chodzi o rozgrywkę, to również nie ma rewolucji. Jest to stary i sprawdzony Wipeout, po prostu w nowej odświeżonej formie. Deweloper udostępnił trzy tryby rozgrywki: kampanię, Racebox i online. W kampani przyjdzie nam się zmierzyć w różnego rodzaju konkurencjach takich jak zwykły wyścig, turniej, time trial, speed lap i zone. Oczywiście największe owacje musi zebrać Zone, który to polega na samotnym pokonywaniu trasy z coraz to większą i większą prędkością. Łącznie przygotowano 75 stref czyli Zone. Jest to z pewnością najbardziej skillowa część gry. Osobiście udało mi się do tej pory dojechać do 33 zone po czym mój pojazd uległ destrukcji, ale ze względu na uzależnienie jakie ta gra pompuje do mojego organizmu, mogę zadeklarować, że już niedługo poprawię ten rekord. Time triale jak zwykle doprowadzają mnie do szewskiej pasji, gdyż nigdy nie byłem ich zdecydowanym fanem, a w tej grze dodatkowo są bardzo wymagające. Bez wielokrotnego powtarzania misji się nie obędzie jeżeli tylko pragniemy sięgnąć po upragnione złoto. W przypadku zwykłych wyścigów zdecydowanie należy pochwalić AI przeciwników. Walczą z tobą, zamiast jechać w sznurku. Zbierają bronie i atakują, często walczą z tobą o każdy nanometr toru. Jest agresywnie i często naprawdę trzeba się napocić by z nimi wygrać. Jest to jedna z największych zalet Wipeouta. Wyzwanie! W czasach, gdy jedna gra za drugą staje się coraz prostsza, Wipeout podnosi poprzeczkę nakazując ci wielokrotne powtarzanie trasy by osiągnąć upragnionego skilla. Nic nie przychodzi łatwo, ale dzięki temu każde zdobyte złoto przynosi podwójną satysfakcję. Warto napomnieć jednak o pewnym drobiazgu dodanym dla nowych graczy (takich jak ja), którzy nie mieli za bardzo kontaktu z serią. Tym drobiazgiem jest opcja Pilot Assist, która to pomaga nam wyrabiać na zakrętach, dzięki czemu nie rysujemy swojego pojazdu przy skręcaniu i nadal zasuwamy z podniebną prędkością.

Tryb online daje nam możliwość rozegrania pojedyńczego wyścigu i turnieju dla maksymalnie 8 graczy . Szkoda, że wycięto tryb eliminacji, ale nie ma co rozglądać sie za tym czego nie ma, a raczej skupić na tym co jest. Gra się fenomenalnie. Nie od dziś wiadomo, że jeżeli coś jest dobre w singlu, to zazwyczaj jest jeszcze lepsze w multi. I „wysokiej rozdzielczości” Wipeout potwierdza tą regułę. Zabawa online z grupą przyjaciół dostarcza całkiem nowego doświadczenia. Zero lagów, warp speed, rakiety, bomby i miny spadające na twoich przeciwników czy tak wygląda raj? Minusem z pewnością są błędy jakie raportują niektórzy gracze uniemożliwiające im granie online czy ogólne granie będąc zalogowanym do PSN ze względu na freezy gry. Spowodowane jest to update’em firmware który podwyższył limit osób na liście przyjaciół do 100. Osobiście nie miałem żadnych problemów z tą grą, ale należy przylać Sony po łapskach za to, że w ogóle takie coś się dzieje u niektórych. Drugim minusem jest brak opcji zaproszenia znajomego do gry. Jest to dosyć śmieszna sprawa, gdyż gra umożliwia nam opcję założenia gry z prywatnym slotami, co powoduje, że tylko znajomi mogą dołączyć. Dziwne zagranie, może Sony wyszło z założenia, że skoro dodali opcję wyjścia do XMB z poziomu gry, to już opcja invite staje się zbyteczna.

Wipeout HD ciężko jest ocenić, gdyż z jednej strony mamy do czynienia z fenomenalną pozycją, która zachwyca oprawą graficzną, cudownym gameplayem i atrakcyjną ceną, a z drugiej odstrasza brakiem nowych tras i ich małą liczbą. Wydaje mi się, że ocena 9/10 będzie tu jak najbardziej na miejscu. Gdyż w końcu za grę płacimy tylko 1/3 ceny innej gry retail i pomimo, że jest mała liczba tras to są one na tyle wymagające i piękne graficznie, że dużo czasu upłynie zanim nam się ta pozycja znudzi. Gracze posiadający już owego skilla mogą śmiało wymasterować nową odsłonę i czekać na dodatki w postaci nowych pojazdów, broni i tras obiecane przez Sony.

Komentarze

Anonimowy pisze…
ja mam problem z tym ze mam za duzo znajomych ;/ ale mimo to gra jest swietna i ma bardzo wymagajace trophies ;)