Złodzieje z Microsoftu i Sylvan Piękny

Zastanawiałem się o czym dzisiaj popisać. Generalnie jest tyle tematów które chce poruszyć, że nie starcza mi czasu by przelać wszystkie myśli na papier. Dwa główne które ostatnio mi chodzą po głowie zostały już zapowiedziane. Jedną była dyskusja o banowaniu userów, a drugą jechanie po Microsofcie Poland za WCG 2008. Jako, że dziś zauważyłem, że w końcu doczekałem się bana na IP na forum Neło plus, to myślę że o tym naskrobię. Ale zacznę od jazdy po Microsofcie :)

Nie pojmuję, bo naprawdę ciężko jest mi to zrozumieć dlaczego Microsoft utrzymuje cene za dysk 120Gb na poziomie $179. W chwili gdy za podobną cenę może dostać zwykły dysk 1Tb. W ogóle nie poruszę tutaj kwestii tego, że dysk 20Gb kosztuje $99. Jest to rozbój w biały dzień. Do tej pory nie pojawiła się informacja o wprowadzeniu do sprzedaży dysku 60Gb który to właśnie trafił do odnowionej wersji konsoli Premium. I tutaj też nasuwa się pytania za jaką cenę Microsoft chciałby go sprzedawać? Czy po prostu planuje dać go w miejsce 20G i życzyć sobie $100 czy może w końcu doczekamy się jakiejś obniżki. To, że firma chce zarabiać to znany dobrze fakt i jest to dobre. Sprzedaje usługę czy produkt, konsumer jest zadowolony, a firma zalicza profit. Szafa gra. W tym wypadku jednak mamy do czynienia ze skandalem. I niestety ale będę tu chwalił Sony, bo to co zrobili z dyskami to ukłon w stronę graczy, ale sama firma strzela sobie samobója odcinając się od zysków z akcesoriów. Ok dziękuję Sony za zrobienie ukłonu w stronę gracza. Samobój Sony nie jest taki bolesny. Dlaczego? Dlatego, że Microsoft utrzymując wysoką cenę za dysk sam odcina się od większych zysków.



Podczas E3 nielubiany przeze mnie pan z grzywką z pedalskim uśmieszkiem na prawo i lewo trąbił o tym jak ważną usługą jest Xbox Live i jak dużo contentu można z niego pograć. Czy w całej dużej firmie nikt nie zdaje sobie sprawy, że ten owy content należy gdzieś przechowywać? Jestem posiadaczem wersji Premium od marca 2006 czyli posiadam 20Gb dysk twardy. Od tego czasu ściągnałem z Live od metra filmików, dem, seriali, themes, pics, mappacków. Ostatnio gdy chciałem ściągnąć Bucket List w wersji HD siedziałem 15 minut zastanawiając się jak mam zrobić 4.5Gb wolnego miejsca. Wywalenie dem i paru trailerów to nie problem co też uczyniłem, ale kasowanie odcinków South Park czy mappacków do Rainbow Six Vegas już IMO tak. Niby ok content jest nadal dostępny na Live i mogę go zawsze zassać, ale jest to lekka przesada bym został zmuszany do tego. Brak miejsca na moim Hard Drive nie powoduje u mnie ochoty zapłacenia $179 za 120Gb a raczej niechęć do ściągania czegokolwiek z Marketplace. I sądzę, że wielu ludzi postępuje podobnie. Wolą zostawić sobie resztkę miejsca na mappacki czy dodatki, zamiast pieprzyć się z ciągłym kasowaniem stuffu by obejrzeć film z video marketplace. W ten oto genialny sposób firma odcinka się od zysków jakie by płynęły. Ok, może się mylę może obniżenie ceny dysku nie spowodowałoby drastycznego skoku w ilości ściąganego stuffu i firma ma większe zyski z sprzedaży drogich dysków. Ale jestem prawie pewny, że obniżenie ich ceny zwiększy na nie popyt, a zwiększony popyt i jakiś tam skok w postaci ściąganych filmów czy seriali na pewno już razem da większy zysk. Nic nie ma innego wyjścia jak przyłączenie mnie do Team Xbox do działu finansów, a od razu Microsoft zacznie liczyć większe zyski. Jedyny problem polega na tym, że to firma musi zgłosić się po mnie. A że to raczej nie nastąpi to... trudno będą mieć mniejsze profity. Tak czy inaczej na obniżkę ceny 120Gb nie licze, prędzej liczę na wprowadzenie 60Gb za $99. Co jest i tak zdzierstwem.



Ok a teraz przejdźmy do meritum dzisiejszego wpisu.

Tekst ten chciałbym zadedykować Sylvanowi Wielkiemu. Człowiekowi – bananowi.

Na początek lekkie wprowadzenie, gdyż każda rozprawka czy felieton(cokolwiek z tego wywodu powstanie) powinna zawierać wprowadzenie.

W chwili obecnej posiada bana na IP na forum Neo+, przez jakiś czas posiadałem bana na forum PE, ale został mi on grzecznie zdjęty. To może krótka geneza mojego bana na forum Neło na początek, bo jak odwiedziłem to forum to widziałem jak jeden mod podczas dyskusji na temat sensu mojego bana(która odbyła się parę miesięcy temu) zaczął ściemniać czy tam kłamać. Otóż na Neło ciężko jest zarobić bana, łatwo natomiast zarobić miesięczny urlop. Bana dostałem na swoją własną prośbę, ale po kolei. Jestem osobą która nie owija w bawełnę i zawsze wali prosto z mostu, to żadna nowość i ci co mieli ze mną do czynienia w prawdziwym życiu czy podczas szaleństw internetowych dobrze o tym wiedzą. Prowadzi i prowadziło to często do konfliktów. Głównymi stronami zawsze były ja vs moderacja. Sytuacja wyglądała tak, że krytykowałem ulubioną konsolę modów czyli PS3, a jak każdy wie nikt nie lubi gdy krytykuje się coś na co wydał niemałe pieniądze. Zacząłem więc zbierać ostrzeżenia, osobiście uważałem je za niesłuszne gdyż regulaminu nie łamałem. Kończyło się to pisaniem skarg na nie, które były odrzucane. Do tego doszedł konflikt z jednym z redaktorów Neło... jak czytaliście wpis o piractwie do doskonale wiecie o jakich modach i redaktorze piszę. W ogóle tak na marginesie to cały odcinek „PS3 ssie pauke” w showshowshowshow był właśnie poświęcony jemu. Jak część być może pamięta, obiecane mi były przeprosiny jeżeli udowodnię, że PS3 ssie pałkę. Dowód został przeprowadzony, zamiast przeprosin redaktor strzelił focha.



Wracając jednak na tory rozmowy... byłem oburzony zachowaniem moderacji czego nie kryłem. Miarka się przebrała gdy inny user zrobił dokładnie to samo i nie został nagrodzony ostrzeżeniem. Postanowiłem pożegnać się z forum. Moje pożegnanie możecie przeczytać na stronie http://zshoutawziete.blogspot.com Później na forum wyczytałem, że ostrzeżenia zbierałem, za obrażanie innych userów. No cóż jest to wierutną bzdurą, gdyż akurat w tamtym okresie zbierałem je za co innego. Chyba, że mod który to pisał tak uwielbił sobie swoją ukochaną miłość jaką jest PLAYSTATION 3, że zaczął ją traktować jak osobę. Niestety smutną rzeczą dla niektórych będzie to, że incydent ten miał dosyć mały wpływ na moją decyzję o pożegnaniu się z forum. To była tylko małą część składowa. By to ładnie zobrazować, była to ostatnie ziarenko w klepsydrze która właśnie wskazała, że nadszedł już mój czas na tym forum. Ban był słuszny, sprawa zamknięta.


Nie wiem czy przed czy po moim Sylvan Wielki również zaliczył bana, a zaraz za nim parę innych osób w tym mój faworyt Mr. Shadov którego pragnę pozdrowić.

Sylvan był osobą niezwykle kontrowersyjną której nikt nie darzył sympatią. Sam zaliczałem i zaliczam się do tego grona osób, gdyż wywody tego pana nie tylko były wodolejstwem nie zawierającym najmniejszego sensu, ale także były niezwykle irytujące. Byłem gorącym zwolennikiem zbanowania tego osobnika na forum PE jak i Neło. Myliłem się...

Teraz może wyjaśnię dlaczego. Każde z for posiada grupę lub grupy userów którzy trzymają się tematów i w nich dyskutują. Ludzie są w jakimś mniejszym czy większym stopniu związani z forum i w swej grupie dyskutantów mają swoich faworytów, osoby które darzą lub nie darzą sympatią. Jak to ładnie napisał Max Ehrman w Desideracie

„Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego, co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść.”

Podobnie jest z forami internetowymi. Każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie, to że ma inne nie powinno powodować żadnych negatywnych odczuć. Ale powoduje, bo świat nie jest idealny. Mamy osobnika takiego jakim był Sylvan każdy po jakimś czasie wiedział już na co go stać. Chłopak po prostu stał się częścią składową forum i częścią grupy. Bez niego forum nie byłoby takie samo. Czy miałoby sens istnienia? Jasne, nie ma ludzi niezastąpionych, tym bardziej w internecie. A że rzadko miał coś mądrego i wartego do dodania, to chwała mu za to. Takich ludzi też potrzeba. I wydaje mi się, że na tym powinna polegać zabawa w bycie moderatorem. Nie nazywajmy tego pracą. Otóż zadaniem moderatora jest pilnowanie porządku na forum. A co robić gdy dany user nabałagni? Posprzątać. I tak sprawa się ma np. na forum xbox.com. Zadaniem moderacji jest posprzątać i naprowadzić usera, a nie zbanowanie go z forum. Niestety jednak na forach PE i Neło tak nie jest. W sumie na większości polskich for tak nie jest. Moderator jest osobą która powinna pilnować porządku rodem z PRL-u. Prawie uzbrojona w pałki. Szkoda tylko, że jak się okazało przyniosło to więcej szkody niż pożytku. Dlaczego szkody? Otóż dlatego, że z 30 aktywnych userów na forum Neło zostało może 20. Jasne, zawsze dochodzą nowe twarze, czy pojawia się jeden osobnik który wkleja linki z ps3site.pl ale powiedzmy sobie szczerze, że to forum nie jest już tym którym było. A moderatorzy są potrzebni chyba tylko po to by moderować samych sobie. I nie wytykam im tego, że nie odwalali czarnej roboty przenosząc, kasując posty, czy scalając tematy. Bo robili taką robotę, ale moim zdaniem jak w filmie Das Experiment udowodnili, że władza deprawuje. Brak umiejętności przyznania się do błędu jest tu głównym problemem. Cóż jednym z lepszych przykładów jest kłótnia o kopiowanie gier poprzez PSN. Zamiast po prostu przyznać się, że polskie prawo zabrania rozpowszechniania kopii gier i regulamin PSN jasno tego zabrania, na siłe jeden osobnik stara się udowodnić, że jest to dozwolone i powszechnie stosowane. Palenie marihuany jest zabronione, a jednak dużo ludzi ją pali, nawet DONALD TUSK JĄ PALIŁ. Czy łamią prawo? Tak, czy mogą być podciągnięci do odpowiedzialności karnej? Tak. Dokładnie tak samo jest z wymienianiem się kontami i grami. Forum PE lepsze nie jest. Tam bana czy ostrzeżenie zbiera się za negatywną wypowiedź pod adresem pisma czy redaktora. A że redaktorzy mają pełnię władzy w końcu to ich korytko to robią co chcą. Forum jest na tyle duże, że brak jednej osoby nie wpływa negatywnie, gdyż od razu w miejsce wskakuje nowa. Jakich ludzi więc powinno się banować? W sumie żadnych. Na siłę można jeszcze zbanować chłopaka który ledwo zarejestruje się na forum i zaczynam rzucać kurwami na prawo i lewo, ale to też często wystarczy mu dać urlop. Jak wróci ochłodzony to ok, ogólnie raczej nie wróci.

Jeżeli natomiast osoba była częścią składową forum dawania bana jest bez sensu. A to, że jakiś user nie spełnia pokładanych w nich nadziei, no cóż... każdy jest inny. No i w związku z tym jak się ma to co napisałem do stwierdzenia, że słusznie dostałem bana na Neło. Dostając bana moderacja wyświadczyła mi przysługę. Sytuacja wyglądała niestety tak, że praktycznie cały dzień w pracy spędzałem na tym forum. Nie żebym zaniedbywał swoje obowiązki w pracy, ale doszedłem po jakimś czasie do wniosku, że jest to lekka przesada, a jedynym sposobem by to urwać będzie pozbawienie mnie możliwości wchodzenia na forum. Jako, że moderacja mnie ostro wkurwiała postanowiłem wykorzystać sytuację, a że najprostszą drogą do bana jest zwyzywanie tych u władzy, to też to uczyniłem. Wiem, mogłem poprosić, ale jakże bardziej spektakularne moje pożegananie było. Tu mogę z miejsca podziękować za tego bana. Posiadałem i tak drugie konto, ale nigdy z niego nie korzystałem, a po banie nie używałem go do teraz gdy podczas E3 wszedłem na forum. Zaczęto banować moje loginy, aż w końcu stwierdziłem na shoucie, że o wiele prościej będzie zbanować IP, gdyż zarówno w pracy jak i w domu mam stałe. I tym razem spełniono moją prośbę.

A teraz poczytajmy te ciekawe komentarze odnośnie tego jak płaczę nad banem na Neło...

Komentarze