Recenzja Unreal Tournament III

Unreal Tournament III jest dla mnie pierwszą grą z serii od czasów słynnego UT z 1999 roku. Nigdy nie byłem wielkim fanem tego typu rozgrywki FPS, wolałem grać w tytuły z serii Halo czy bardziej taktyczne pozycje, jak Rainbow Six czy Ghost Recon. Dlaczego więc postanowiłem skusić się na najnowszą odsłonę? Pewnie dlatego, że byłem ciekawy jak panowie z Epic poradzili sobie z ponoć trudniejszym w programowaniu PLAYSTATION 3 i czy po fenomenalnym Gears of War udało im się podnieść poprzeczkę wyżej, a także, by w końcu sprawdzić Playstation Network w akcji. Nie ma, co ukrywać faktu, że mimo maniakalnego zamiłowania do grania na konsolach, preferowaną przeze mnie konsolą jest Xbox 360. Dlatego wszystkie multiplatformy zawsze były kupione z myślą o tym sprzęcie. Nie ma też, co ukrywać, iż nie rozegrałem ani jednego meczu online w Resistance, a pobieżne sprawdzenie Warhawka u znajomego nie pozwoliło mi wyrobić sobie opinii o wspomnianym PSN.

Recenzja więc może być śmiało potraktowana jak "opinia xboja" o najnowszym dziecku Epic. Mam jednak nadzieję, że po jej przeczytaniu nie będziecie na nią tak patrzeć. Przejdźmy jednak do meritum, gdyż rozwodzenie się nad tym czy jest sens, bym ją pisał, niczego kreatywnego nie przyniesie.

W dniu 11 grudnia roku pańskiego 2007 wszyscy posiadacze PS3 mogli śmiało udać się do byle jakiego amerykańskiego sklepu, który zajmuje się sprzedażą gier, aby zakupić swoją własną kopię Unreal Tournament III. Dochodząc do wniosku, że nie ma co czekać na wersję Xboksową zapowiedzianą gdzieś na rok 2008, która nie będzie posiadać takich udogodnień jak wersja PS3, w końcu się złamałem i pomaszerowałem do Gamestop po pierwszą multiplatoformę w wersji na PS3.



Szybkie wrzucenie płytki do konsoli i pojawia się nam informacja o częściowej instalacji gry. Warto dodać, że w menu głównym możemy zdecydować się na pełną instalację, która pozwoli nam na skrócenie loadingów, trzeba być jednak przygotowanym na poświęcenie 2.2 Gb wolnej przestrzeni na dysku. I tu właśnie pojawia nam się pierwszy sygnał o tej pozycji. Otóż panowie z Epic przygotowali nam grę w 100% PeCetową. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. W przeciwieństwie do przygotowywanej wersji Xboksowej, posiadacze PS3 będą mieć dostęp do wszystkich modów, które zostaną wypuszczone do sieci. I tak, mimo iż teoretycznie mody stworzone pod PC nie będą działać w wersji na PS3, ale tylko teoretycznie, gdyż wystarczy, że osoba posiadająca kod źródłowy moda wyeksportuje go do wersji PS3 i vice versa. Może więc dojść do wspaniałej współpracy graczy na obu platformach, a jak już historia zdążyła nam pokazać, prawdziwie miodną pozycję przygotowuje nie developer, a właśnie gracze. I tak, będziemy mieli możliwość nie tylko rozkoszować się świetnym FPP, ale także wyścigami, grą w piłkę nożną, itd. Można tutaj naprawdę dać się ponieść wyobraźni. Kolejną rzeczą jest możliwość podłączenia myszki i klawiatury. Panowie z Epic dali tutaj graczom zielone światło, pozwalają jednak na rozdzielenie obu rodzaju graczy. Po krótkim teście jedyne, co mogę napisać, że spisuje się to dobrze. Jednak w związku z moją 4-letnią absencją w grach FPP na PC nie jestem w stanie poradzić sobie z takim sterowaniem. Pozostaję więc tradycjonalistą i gram na SixAxis (sam pad wypada dobrze). Strzelamy za pomocą L1 i R1, triggery służą do zmiany broni, skok zlokalizowany jest pod "X", a także po przyciśnięciu lewego analoga, co zdecydowanie lepiej sprawdza się w praktyce. Nie jestem w stanie wam odpowiedzieć na pytanie, czy lepiej grać na myszce czy na padzie. Pozostawiam wam to w gestii waszych własnych preferencji. Dla mnie przesiadka w chwili obecnej na mychę, wiązałaby się z dosyć długim procesem adaptacyjnym do tego urządzenia.


Graficznie gra prezentuję się bardzo dobrze, wygląda lepiej niż Gears of War. Niestety nie towarzyszył mi efekt "opadu szczeny", jak w zeszłym roku przy GoW. Pewnie dlatego, że gra hula na tym samym silniku - Unreal Engine 3. Mamy 720p i stałe 30 klatek na sekundę, które nie gubią się nawet przy pełnej liczbie 16 graczy, mamy większe plansze i zdarzają się ładniejsze tekstury. Brakuje natomiast, m.in. ładnie rozpadających się ciał z wnętrznościami na wierzchu. Zanim jednak ludzie zaczną cytować naczelnego xboja, dodam, iż należy pamiętać, że Gears of War było przygotowane z myślą o kampani single player i co-op. Sam Epic wypowiadał się, że są bardzo zaskoczeni popularnością trybu multiplayer na Xbox Live. Wracając jednak do grafiki Unreala, mamy 14 zróżnicowanych map, które posiadają świetny design. Modele postaci wykonane są bardzo ładnie i prezentują się fenomenalnie w cutscenkach trybu single player, nie wyglądają niestety już tak dobrze w multi. Najbardziej graczom przypadnie do gustu Jester, która urodą mogłaby rywalizować z Nariko. Ok, może nie z Nariko, ale z wieloma cyfrowymi pięknościami ze świata gier wideo. Największy minus, to oczywiście największa bolączka silnika Unreal, czyli doczytujące się tekstury. Wprawdzie nie jest to zjawisko nagminne i z pewnością nie przeszkadza w rozgrywce, ale zdarza się i choćby, dlatego warto o tym wspomnieć. Zainstalowanie gry pomaga się tego pozbyć. Nie ma co za bardzo wspominać o animacji bohaterów, gdyż ta wygląda tak, jak w każdej grze multiplayer czyli niezbyt fenomenalnie.


Voiceacting w grze wypada słabiutko, głosy bohaterów nie posiadają charyzmy i są moim zdaniem naprawdę słabe. Do czego można śmiało dodać cienkie dialogi i mimo iż bohaterowie kampanii designem trochę kojarzą się z ekipą Marcusa Feniksa, to na ich tle wypadają gorzej. Nie ma co jednak rozpaczać z tego powodu, tylko po raz kolejny podkreślić, że ta gra to przede wszystkim tryb wieloosobowy, a nie single. Inna kwestia tyczy się zaś dźwięków w UTIII; odgłosy wydawane przez broń są kapitalne, to samo tyczy się pojazdów, niestety zdarzają się czasem błędy z tym związane, jak np. freezujący odgłos strzałów podczas trwania rozgrywki. Od strony muzycznej jest bardzo dobrze, do tego stopnia, że można zostawić włączoną grę i słuchać sobie przyjemnego theme z menu gry.

Jak już wspominałem, Gears of War było przygotowywane głównie z myślą o trybie dla pojedynczego gracza i jak każdy pewnie wie z Unreal Tournament jest na odwrót. Wprawdzie mamy i tutaj tryb single, ale jest to tak naprawdę multiplayer z botami i zgrabnie opowiedziana historia w postaci świetnie wyglądających cut-scenek. Jeżeli nie jesteście fanami rozgrywki online, to nie zawracajcie sobie w ogóle głową tą grą, gdyż się po prostu rozczarujecie.

Multiplayer, czyli cała esencja UT, prezentuje się kapitalnie. Do dyspozycji graczy, Epic przygotował 14 grywalnych i różniących się od siebie map. Mamy 6 trybów rozgrywki: Deathmatch, Team Deathmatch, Capture the Flag, Vehicle CTF, Warfare i Duel. Każdy jest świetnie wyważony, co prawda mody z poprzednich odsłon serii nie są dostępne, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by społeczność graczy stworzyła je od nowa. Sama opcja ustawienia rozgrywki wygląda dokładnie tak samo, jak wersji PC. Host zakłada grę, ma możliwość ?zahasłowania? lobby, ustalenia ilości botów i ich poziom, wybiera mapę, liczbę graczy, możliwość dopuszczenia graczy korzystających z klawiatury i myszy. Mimo początkowych planów, nie zaimplementowano możliwości grania z graczami PC, lecz Epic wypowiedziało się, że nie ma przeszkody, aby to wprowadzić kiedyś w życie. Należy również postawić sprawę jasno, że nie ma najmniejszego problemu z znalezieniem chętnych do gry i to praktycznie o każdej porze. Liczba meczy może nie jest ogromna, ale na pewno wystarczająca, by zebrać odpowiednią ekipę i nie siedzieć zbyt długo w lobby. Rozgrywka jest szybka, ba, rzekłbym super szybka i w moim przekonaniu oldschool'owa. Gracze, którzy przesiądą się z taktycznego Call of Duty 4, będą potrzebowali paru chwil by się przestawić. Tutaj nie ma najmniejszej mowy o jakimkolwiek pozostaniu w miejscu. Trzeba ciągle biegać, ciągle podskakiwać, chwila odpoczynku będzie kosztować gracza życie. Życie się nie regeneruje, należy zbierać rozłożone na mapie health packi, to samo tyczy się broni. Jeżeli gracie tryb oldschool w CoD4, to wiecie, o czym mówię.


Przy dobrym hoście nie ma absolutnie mowy o żadnych lagach, wszystko chodzi idealnie, wprawdzie grę testują obecnie tylko amerykanie, więc nie wiadomo jak będzie wyglądać rozgrywka Amerykanie vs Europejczycy, ale wierzę, że Epic przyłożył się do zadania i nie będzie z tym najmniejszych problemów. Ponadto mamy możliwość grania z botami, czy rozgrywania meczy na LAN.

Bronie, które są znakiem rozpoznawczym serii, są jak zawsze kosmiczne. Ich design wprowadzi w zachwyt każdego, Łącznie jest ich 11 i każda wyposażona została w primary i secondary fire. Mimo ich kosmicznego wyglądu tak naprawdę nie różnią się klasą od tych, którymi "walczymy" na codzień; mamy pistolet, karabin snajperski, karabin, wyrzutnię rakiet itd. Osobiście najwięcej zabawy mam z Shock Rifle, który wypluwa kulę energetyczną, jako secondary fire, a następnie wystarczy pojedynczy zwykły strzał by powalić wroga. Do najbardziej skutecznych i śmiercionośnych należy jednak wyrzutnia rakiet, której to jeden strzał pozwala nie tyle co zabić wroga, a raczej rozwalić go na kawałeczki. Wspomnieć również należy o pojazdach, których to w grze jest aż 18. Podzielone są na dwa typy: pojazdy korporacji Axon i Necris, przy czym pojazdy Axon poza paroma zmianami nie różnią się od tych przedstawionych w UT2004. Dodano hoverboard, który jest po prostu deskorolką przyszłości. Jeżeli widzieliście film "Powrót do przyszłości II" to wiecie, o czym mówię. Zaopatrzony w nie jest każdy żołnierz Axon, dodatkową zaletą jest możliwość podłączenia się do zaprzyjaźnionego pojazdu i podróż na doczepkę. Maszyn Necris mamy tylko 6 i wprawdzie nie są one odpowiednikami pojazdów Axon, ale z pewnością nie ustępują im w sile ognia.


Reasumując, Epic dostarcza nam produkt pierwszej klasy, który dodatkowo daje olbrzymie pole popisu przed graczami, daje możliwości, jakie do tej pory chyba nie dała jeszcze żadna gra konsolowa. Ponadto mamy świetnie rozwinięty system statystyk, gdzie możemy w każdym momencie sprawdzić nasze miejsce w rankingu (obecnie ok. 10 000 graczy). Wprawdzie gra w swej prezencji jest stricte pctowa, lecz to nie znaczy, że jest zła. Ba, jestem skory stwierdzić, że tytuł wprowadza powiew świeżości do konsolowych FPS i wprawdzie nie jest to pierwszy Unreal jaki ukazał się na konsolę, ale pierwszy z takimi możliwościami. Dla fanów rozgrywki online must-have!

Plusy:
* + grafika
* + mody
* + muzyka
* + PCtowy FPS na PS3

Minusy:
* - głos postaci
* - dialogi
* - słaba kampania


Grafika: 9.2 (GoW 9.0)
Dźwięk: 8.5
Miodność: 9.0

Ocena końcowa: 9.0

Komentarze