O recenzjach...

Ostatnio trzymam w swoim archiwum dużo rozpoczętych wpisów i rozprawek, których nie mam ochoty kończyć. A że nie mam w naturze kończenie ich na siłę, to poczekają sobie aż przyjdzie do mnie wena i wtedy zostaną dokończone i opublikowane. Dzisiaj zacznę kolejny temat, który postanowiłem poruszyć wczoraj przy okazji premiery Too Human. Tematem tym będą recenzje i recenzenci. Sens ich pisania, czytania i sugerowania się nimi. Co ma z tym Too Human wspólnego? To jakie oceny zbiera. I moim zdaniem najgorszą rzeczą z możliwych, przy czym biję się w pierś, że sam to stosuję, do tego często przy durnych nic nie znaczących dyskusjach. Chodzi o średnie wyciągane z gamerankigs. Jestem w tej komfortowej sytuacji, gdyż bez większego problemu mogę grę kupić, wymienić, sprzedać czy wypożyczyć. Nie muszę martwić się o to, że jeżeli wydam za dużo pieniędzy na gry, to nie będę miał na piwo. I z góry żeby nie było, że jestem snobem. Nie jestem bogaty, mam komfort korzystania z kart kredytowych, a cena gry stanowi dla mnie tylko jakiś tam procent pieniędzy które zarabiam przez jednen dzień pracy. W związku z tym, nie martwię się kupując gniota, że głupio postąpiłem i mogłem kupić coś lepszego. Po prostu albo gram w grę, albo ją sprzedaję. Rozumem jednak, że nie każdy jest w tak komfortowej sytuacji, dlatego wielu z was robi różnego rodzaju podejścia i śledztwa zanim zakupi dany produkt. I jest to słuszne i bardzo mądre podejście. Pytanie tylko na ile takie osoby powierzają swoją ufność osobom trzecim.

W tej generacji i tak gracze mogą uważać się za szczęśliwców, wersje demonstracyjne dostarczane są praktycznie do każdej gry. Recenzji i serwisów growych jest więcej niż grzybów po deszczu, a do tego dochodzą fora internetowe, masa trailerów, wywiady itd. Problem polega jednak na tym, że wielu ludzi nie lubi czytać recenzji, woli spojrzeć na cyferkę i wydaje im się, że o grze wiedzą już wszystko. Niestety ja należę do osób, które nie sugerują się ani recenzjami, ani ocenami. Sam muszę przetestować daną rzecz by móc się o niej wypowiedzieć. Ponadto jak każdy wie, ludzie mają różne gusta. Jeden lubi zapach fiołków, drugi jak mu nogi śmierdzą. Jeden skreśli z listy Halo 3 uważając, że za dużo tam laserków, drugi będzie zagrywał się latami. Oczywiście wszyscy wiedzą, że seria Halo jest najlepszą serią na świecie i stoi na równi z genialnym Starcraftem na piedestale najlepszych gier wydanych ever. W tym wypadku nie ma ze mną dyskusji, gdyż tak po prostu jest i kropka. Ale nie o Halo dziś mowa. I tak mieliśmy wydane niedawno demo Too Human, wielu ono rozczarowało. W końcu gdy się słyszy 10 lat dewelopingi, 100mln dolarów, to oczekuje się cudów. Prawda jest jednak taka, że wydłużony czas dewelopingu chyba jeszcze nigdy nie wpłynął na grę pozytywnie. I piję tu nie o przełożeniu premiery o ileś tam miesięcy a lat. Przez co zmienia się nie tylko platforma docelowa, ale także generacja konsol. Tak więc tego kogo demo Too Human nie rozczarowało nadal czekało na grę, aż zaczęły się pojawiać oceny z największych serwisów growych. Oceny można powiedzieć były dalekie od idealnych, wiele ludzi więc zaczęło ogłaszać, że w takim razie porzuca pomysł składania preordera, I tu nalezy się zatrzymać i zastanowić czy słusznie. Biorąc pod uwagę, że zbliża się holiday season i naprawdę wiele świetnych tytułów się ukaże, a większość ludzi i tak nie będzie stać by zakupić każdą możliwą grę. Można śmiało stwierdzić, że jest to zagranie słuszne. Jednak czy należy się sugerować opiniami serwisów growych. Nie. Każdy recenzent ma inne spojrzenie na grę i inny gust. Może mu się nie podobać w grze to, co nam się będzie podobać. Ponadto w przypadku dużych serwisów, musimy wziąć poprawkę, że recenzja będzie skierowana do ogółu graczy. A z pewnością wiemy, że dla gracza A tytuł na 10 może oznaczać tytuł na 5 dla gracza B. Dlatego jeżeli już w ogóle należy sugerować się recenzjami, to należy przeczytać ją całą, by wiedzieć co recenzent uznał za wady i błędy. Być może dla nas akurat to będą zalety. W przypadku Too Human mamy do czynienia ze specyficznym klimatem i wykreowanym światem, który nie przypadnie w większości do gustu, ale znajdą się ludzie którzy uznają go za cholernie interesujący. I skoro recenzent postanowi w związku z tym obniżyć ocenę, to my powinnismy zdawać sobie sprawę że my byśmy ją podnieśli. Do tego dochodzi cała lista pseudo serwisów, których redaktorzy to zakompleksione nastolatki, mające swoje fochy i miesiączki. Ich pseudorecenzje pozbawione są często sensu. Może nie zaliczam się do nastolatka, ale z pewnością nie uważam się za profesjonalnego recenzenta czy dziennikarza i jestem świadomy swych wad. Dlaczego więc postanowiłem pisać recenzje? Dlatego, że każdy to może uczynić. Wielu ludzi znalazło we mnie źródło obiektywnego spojrzenia i solidnego ocenianie gry. Czy raduje mnie to? Nie, ale jeżeli ktoś ma podobny gust a moje wypociny traktuje jako kolejne źródło informacji to chwała mu za to.

Ogólnie recenzja moim zdaniem powinna zostać pozbawiona ocen, przez co zmusi czytelnika do zapoznania się z nia. Po drugie recenzja gry, powinna wypunktować jej zalety i wady, nie oceniając rzeczy dyskusyjnych takich jak fabuła czy model przedstawionego świata. Po trzecie najważniejszym elementem składowym gry jest grywalność. Grafika, dźwięk nie ma aż takiego znaczenia, chyba że mówmy o grze która ma budować klimat. Są to części składowe gier i istotne elementy, ale nie są one aż tak istotne jak sama miodność czy grywalność. I wyciąganie średniej na podstawie punktów składowych jest błędem.

Osobiście lubię oglądać videorecenzje serwisu gametrailers.com gdyż prowadzący zawsze ładnie wszystko wypunktuje i pokaże. Nigdy nie sugeruje się ich oceną końcową, chociaż patrzę na nią i być może często się z nią zgadzam.



Reasumując. Nie powinniście patrzeć na recenzje jak na wyrocznie, tylko jako dodatkowe źródło informacji o danej produkcji. Jeżeli nie lubickie kupować tytułów w ciemno, sięgnijcie do kilku źródeł i wysłuchajcie opini ludzi zachwycających się grą, a także tych negujących ja. Tyle z mojej strony dzisiaj, i tak za dużo moralitetów napisałem, a nie lubię kazań prawić.



OGŁOSZENIA PARAFIALNE


1. Dalej poluję na Wii. Moja dziewczyna mnie cholerenie rozczarowała, bo już wiem że na pewno mi nie kupi tej konsoli na urodziny.
2. Dzisiaj pozdrawiamy lukaszunio1

Komentarze