Jedyne i prawdziwe podsumowanie konferencji Microsoftu - part 2

Wracając po krótkiej przerwie spowodowanej moją nieobecnością parę rzeczy się pozmieniało, znaczy może nie pozmieniało ale doszło parę newsów do których postaram się ustosunkować odpowiednio. Wracając jednak do informacji odnośnie przychodów i rozchodów firmy, to ciekawą informacją z pewnością było wyłożenie przez userów 1 miliarda dolarów na rzeczy ściągnięte z neta za pomocą Xbox Live. Oczywiście tylko procent z tego poleciał do kieszeni Microsoftu, gdyż reszta zapewne powędrowała do ludzi posiadających prawa autorskie czy do zwrotów kosztów za transfer danych. Nie jest to moim zdaniem aż taka imponująca liczba jeżeli spojrzymy na przedział czasowy od startu Xbox Live, ale jeżeli porównamy też ilość dostępnych rzeczy na początku i tego jak usługa systematycznie się rozrasta możemy być pewni, że te numerki będą rosły. Czy to dobrze? Nawet bardzo dobrze, głównie dlatego, że to oznacza ciągły rozwój usługi i dodawanie nowych sympatycznych rozwiązań. Wprawdzie będzie nas to zmuszało do częstszego sięgania do portfela, ale cóż raz się żyje. Dobrze jest sobie pokorzystać.

Kolejną ważną rzeczą jest nowy nazwijmy to system operacyjny konsoli, a może po prostu nowy dashboard. Wygląda on inaczej, nie będę go oceniał wizualnie gdyż każdy ma inny gust. Jak na odpowiedź na Home to jakaś biedna ta odpowiedź, ale osobiście cieszy mnie to, gdyż nie mam najmniejszej zabawie bawić się w menu konsoli w simsy. Pomysł tworzenia party do 8 osób jak najbardziej popieram, w szczególności, że od dawna brakowało mi opcji konferencji. Ważne jednak jest to, że Microsoft po raz kolejny wychodzi o krok czy nawet dwa przed Sony i w chwili gdy oni kłopotają się z technicznymi rozwiązaniami, firma z Redmon wprowadza trochę prostsze, ale o wiele bardziej zgrabne i przystępne rozwiązanie. Nie zapominajmy, że Xbox 360 był celowany od początku w graczy hardcorowych, a nie nastolatki, więc wypadkowa socialize i menu sprawdza się świetnie.

Teraz małe poemy pochwalne odnośnie Video Marketplace... o ile ponarzekać człowiek aż chce, że 2 lata czekał aż w końcu Battlestar Galactica się ukaże, to kontrakt z Netflix jest sprawą kosmiczną. Dodając do tego wspomnianą opcję, że wystarczy tylko jedno konto, a filmy można oglądać do aż 8 konsolach jednocześnie, to się mokro robi. Wychodzą zaś do graczy i niszczą konkurencję. Do tego mamy gwarancję, że softwarowo wszystko będzie działać (bardziej o hardware należy się obawiać). Czy to dużo czy mało? Wystarczająco.

Zabawa w avatary mnie średnio podnieca i mam nadzieję, że będę musiał go ustawić tylko raz i na tym się skończy. Do tego zbędna do tej pory kamerka Live Vision stanie się chyba jeszcze bardziej zbędna bo nawet nie będzie można sobie zdjęcia do profilu zrobić. Niby na video konferencje może się przydać, ale kto by się tam bawił w video konferencje.


Ogólnie całą tą zmianę odebrałem jako pozytywną, a jej przedstawienie odbyła zajęło odpowiednią ilość czasu, więc człowiek nie mógł się czuć znudzony. Pytanie tylko czy to krok w przygotowaniach do pisania nowego softu na następnego Xboksa, czy może właśnie przez odświeżenie software będziemy mogli odsunąć jeszcze dalej premierę kolejnego next gena. I mówię to w chwili, gdy jesteśmy po konferencji Sony które oceniło żywot PS3 na 10 lat. Oznaczałoby to, że o PS4 nie usłyszymy gdzieś do conajmniej 2014. Zobaczymy co na to Microsoft, ale jestem święcie przekonany, że jeżeli nowy Xbox nie ukaże się do 2011, to już na pewno będziemy dużo o nim wiedzieli. No ale czas pokaże nie ma co teraz wróżyć. Trzeba grać.


A co gier to z pewnością rozczarowuje Too Human... Demo wrzucono na Marketplace i od razu trzeba napisać, że nie wskazane jest o tej grze myśleć jako must have. Źle się nie zapowiada, ale hitu nie wróżę. Gears of War 2 skopało tyłki wszystkim, graficznie Epic stworzył potwora. To co widzieliśmy w Unreal Tournament 3 i Gears of War to nic... ach doczekać się nie mogę. Fallout 3 niby klimacik okej, ale zobaczymy na dalsze materiały nie będę się napalał. Resident Evil 5 moim zdaniem graficznie fajny, ale gameplayowo seria zbytnio w miejscu stoi, a wrzucenie co-opa nie rozwiąże problemów serii. Chociaż Capcom ponownie zarobi dużo, więc szafa gra. Trailer Halo Wars przecudowne dzieło sztuki, mam nadzieję, że Ensemble nie karze mi zbyt długo czekać, bo dostanę grzybicy jąder. Co tam jeszcze? Fable 2 super sprawa, mam nadzieję, że główny wątek będzie o wiele dłuższy niż w jedyneczce. Do tego doszły inne gry, nie trzeba tego za bardzo komentować, bo każdy zainteresowany widział to i owo... bla bla bla...


Warto natomiast się zatrzymać przy Final Fantasy XIII, które podobnie jak zapowiedź Devil May Cry 4 wywołała niemałe zamieszanie w szeregach fanbojów Sony. Anyway po pierwsze jeżeli ktoś śledził rynek gier wideo, to z pewnością pamięta premierę takiej gry jak FINAL FANTASY XI na Xboksa 360, która to odbyła się bodajże w 2006 roku. Tak i to był pierwszy FINAL FANTASY na konsolę Xbox, więc gadka, że trzynastka jest pierwszym jest po prostu wierutną bzdurą. Ponadto... Final Fantasy nie był od ZAWSZE na konsoli SONY nie wspominając o tym, że obecnie wydawane remake’i mało z konsolą SONY mają wspólnego. To, że VII, VIII, IX część została wydana na PSX, a X, XI i XII na PS2 nie oznacza, że SONY ma wyłączność na tą grę. W ramach przypomnienia dodam tylko, że VII, VIII i XI ukazały się również na PC. Tak więc oburzanie się, że Square-Enix zdradziło Sony i sikanie ze złości do majtek jest niedorzeczne.


Postawa takich osobników kojarzy mi się tylko i wyłącznie z....



CIOTY z was i tyle... Ponadto jak nietrudno zauważyć, oprócz Final Fantasy XI pojawił się exclusive na Xboksa 360 w postaci symulatora kosmicznego jakim jest PROJECT SYLPHEED. Sorry no bonus, PS3 nie dostało tej jakby nie było fajnej gry. Nie będę wspominał o jRPG które są zapowiedziane już na konsolę Xbox 360 i z których część ma status EXCLUSIVE. Płacz sonybojów, gniew to żenująca kpina. Wystarczy wspomnieć tylko o tym, że Final Fantasy XIII nie staje się teraz exclusive na Xbox 360, tylko multiplatformą. I wprawdzie jest to niespodzianką tegorocznych E3, ale z pewnością nie powinno być szokiem. Czy czymś co zadecyduje o wygranej przez Microsoft czy Sony wojnie konsolowej!



Ale to właśnie chyba o to się rozchodzi, tu nie chodzi o grę i jej jakość. Tu chodzi o to, że gra jest na wyłączność... przez JA dostaję coś czego TY nie możesz dostać, przez CO, KONSOLA jest LEPSZA od TWOJEJ, a jeżeli TY możesz zagrać w TO samo co JA, to całe awanturowanie się nie ma SENSU.



Podobne głosy były przy starciu DMC 4 i Ninja Gaiden 2, dopóki Capcom nie ogłosił, że ich gra zostanie również wydana na konsoli Xbox 360. Po tym najpierw pojawiły się krzyki, a następnie petcyje, a wszystko zakończyło się stwierdzeniem przez sonybojów, że gra jest w sumie nie taka fajna i oni i tak dostaną lepsze gry, a miernotę w postaci DMC4 może sobie Capcom wydawać na Xbox 360.

YEAAAAH Świetne podejście!!

Ogólnie całe E3 okazują się być nudne jak flaki z olejem i żadne prezentacje nie przyciągają mnie zbytnio.

Jako że tekst ten powstaje długo i w bólach czas na krótkie podsumowanie konferencji Sony.

Otóż Sony miało presję przed sobą. Na wszystkich forach wszyscy zaczęli krzyczeć, że JEŻELI SONY nie pokaże NICZEGO, to sprzedadzą swoje PLAYSTATION 3 i kupią XBOKSA 360. Jak się szybko okazało, Sony nie pokazało niczego. Osobiście mnie to zbulwersowało, gdyż przez to Microsoft zabronił Bungie pokazywać swój projekt, ale Sony konferencja była naprawdę tragiczna. Się mówi trudno.

Widzieliście mój nowy avatar na forum? Świetnie odzwierciedla moją osobowość...




OGŁOSZENIA PARAFIALNE


1. Jutro premiera Dark Knight!! Nie zapomnijcie udać się do kina.
2. Niedługo update bloga o Nowym Jorku. Mam parę fajnych zdjęć z wycieczki do Washington
3. Gram obecnie w Ninja Gaiden II, chyba napiszę recenzję.

Komentarze