Specjalnie zabieram się za ten tekst póki nie położyłem swoich łap na Killzone 2 by móc skomentować po raz kolejny w wielkim stylu wojnę konsol i tego co jest lepsze i kto ma rację. Ludzie w dzisiejszych czasach są mało kreatywni i nudzą się w najlepsze. Stąd pewnie 90% recenzji Killzona zaczynało się od przypomnienia rendera z 2005 który był wielkim kłamstwem Sony. I dziś już wiemy, że grze daleko jest do rendera, a sama gra staje się jedną z najbardziej kontrowersyjnych gier tej generacji. Wojny toczone przez sony i xbojów sięgają już windy orbitalnej zawieszonej gdzieś na Marsie która zostanie wybudowana w 2356. Niedługo spadnie bomba atomowa i zostanie jedno wielkie jeb. Póki jednak wszystko jebnie, najpierw ktoś musi dostarczyć zapalnik. Killzone 2... wielkie rozczarowanie czy spełnienie obietnic? Póki co ciężko to ocenić, gdyż dużo ludzi jeszcze gry nie ma, a ci co już mają nie mogą za bardzo jej wykorzystać... bo padły serwery. Dno i żenada. Najważniejsza gra generacji, 4 lata dewelopingu, grube miliony, beta-testy - czego deweloper może chcieć więcej by zapiąć wszystko na ostatni guzik? Chyba talentu. Guerilla chyba takowego nie ma, do tego brakuje im jeszcze doświadczenia, w wyniku czego gra tak naprawdę została stworzona przez SCE, a GG coś tam pomogło. Deweloper bez doświadczenia ma pokazać moc Playstation 3, a tu mi jedzie pociąg. Nie chcę tu w żaden sposób zgnoić Killzone’a bo jak już wspominałem jeszcze w niego nie grałem, ale zabawne mi się wydaje to jak to niektórzy bronią gry, nawet jeżeli okaże się kupą. Największa zadyma rozpętała się po pierwszych recenzjach, gdzie Killzone mało gdzie dostawał 10, a większość serwisów wystawało regularne 9-9.5 Co żeby tu dużo nie mówić, jest oceną cholernie mocną, ale nie taką jakiej oczewkiwały rzesze. Zaczęła się wojna, groźby, wyzwiska i obelgi. Bo jak to Killzone 2 mógł dostać niższą ocenę od marnego Halo 3. I oto tak naprawdę większości chodziło od samego początku. Nie chodziło o to by dostać mega zajebiście grywalną grę, tylko grę która zbierze lepsze noty od Halo 3. Nie udało się... Co niektóre serwisy grę porównały do Gears of War 2 i Halo 3 stwierdzając, że KZ2 jest obiema grami naraz. A jak się jest wszystkim to się jest tak naprawdę niczym. Zabawniejsze są jednak teksty o mocy PS3. Gdzie tam HOHOHO X360 do uciągnięcia Killzone 2. Oczywiście, a gdzie tam PS3 do uciągnięcia Halo 3. Durnoty innych ciężko jest nie czytać. Ale gdzie ci zwykli gracze? Ano na obu platformach. Ostatnimi czasy dużo znajomych poznałem po drugiej stronie muru berlińskiego którzy do tej pory wydawali mi się sonybojami i co? I okazali się oni nie gorszymi kompanami growymi niż niejden znajomy z Xbox Live. Z drugiej strony zacząłem się poznawać na niektórych znawcach xboksowych. Ba, dosyć szybko po zainteresowaniu się trofeami zostałym okrzyknięty sonybojem! No bo jak ja... autor sławnego show może zdobywać trophies i kupować gry multiplatformowe na PS3. Jak ja w ogóle mogłem pomyśleć przez sekundę, że może Killzone 2 okaże się świetną grą. I tak stałem się sonybojem dla xbojów i pozostałem xbojem dla sonybojów. Świetna sprawa, gdyż dla graczy nadal pozostałem graczem. A Killzone 2? Pewnie okaże się dobrą albo bardzo dobrą grą, ale i tak bardziej mnie podnieca okrzyknięty słabym „Halo Wars”. Po pierwsze bo to RTS a po drugie bo to Halo. I teraz to już w ogóle namieszałem wszystkim w głowie, bo po prostu przestałem wychwalać jedną konsolę i zacząłem wychwalać i negowac obie. Szkoda, że nintendofile mnie jeszcze nie pogrzebali, bo cały czas otwarcie ignoruję ich konsolę. Ale spoko moja mama jest nintendobojem albo raczej nintendomom, bo to ona spędza na Wii najwięcej czasu bawiąc się w WiiFit. I szkoda że dzisiaj już nikt nie pamięta, że gry powinny przede wszystkim bawić. W Killzone 2 tego nie znajdziemy bo gra musi być tak zajebiście realistyczna, że o grywalności można zapomnieć. Xbox 360 się w ogóle kończy więc szkoda na niego czas tracić. Dobrze, że Halo:ODST i Mass Effect 2 zostały już zapowiedziane. A jeszcze okazało się, że Capcom okazał się zdrajcą co żólte ma jajca. Najpierw ogłaszają, że będą robić gry multiplatformowe. Potem każda z ich gier ma obowiązkową instalację w wersji na PS3, a teraz się jeszcze okazuje, że Dead Rising 2 będzie multiplatformą mimo iż jedynka nie ukazała się na PS3, a Lost Planet 2 mimo iż jedynka skończyła jako multiplatforma pozostanie exclusive dla xboksa 360, albo przynajmniej time exclusive. Niektórym dalej ciężko jest pojąć, że całą moc PS3 można sobie wsadzić w tyłek. Nie tylko w dużo większą moc PS3 od X360 od dawna wątpię, to trudność programowania + czas + koszta < moc X360. Przypominam! Jesteśmy w recesji, nie każdy chce wydawać dużo więcej kasy nie tylko na konsole, ale i na to by grę na ową konsolę stworzyć. Sony teraz na siłę chce udowodnić jaki Killzone 2 jest super dodajć film na BD, który pewnie zaraz wyląduje na allegro albo ebayu. Szkoda, że zapomniano o wersji limitowanej, bo tak ciężko było podpisac umowę i stworzyć durną figurkę, film making of i jakieś inne pudełko. W końcu to tylko najważniejsza gra dla Sony. Guerilla brak doświadczenia będzie ci się odbijać czkawką jeszcze długo. Holendrzy za dużo trway palą, stąd ich marzenia stania się jednym z najlepszych studiów deweloperskich. Szkoda, że zapominają, że tytuł ten zdobywa się nie dzięki 4 latom poświęconym na deweloping i morzu kasy, a wypuszczeniem megahitu. Killzone 2 nie będzie i nie jest grą kultową, ani megahitem.
Komentarze
Wcześniej twoich tekstów nie chciało mi się czytać, ale się przemogłem i nie żałuje.
Zgadzam się z tym tekstem w 100%. I trochę to smutne ;/
PS.
Lecę poczytać twoje inne wypociny :D
Kierek
Tak czy siak, MS ma tylko słabe albo wykupione excluziwy, a sony inwestuje w innowacyjność i tworzy nowe Wielkie marki.
Excluziwy PS3 >>>> Excluziwy x0
Więc sprawa fanbojów... lubię czasami coś im napisać, by się pluli, ale sądzę, że zarówno fanboje PS3, jak i Xboxa 360 to jednostki z kompleksami i nie warto im poświęcać takich ilości tekstu, jak ty to już zrobiłeś. Po prostu ignorować.
I zastanawiam się, dlaczego (z ludzi których znam) Xbox 360 ma kilku ślepców, zaś na PS3 przynajmniej połowa nienawidzi Microsoftu a Halo to najgorsza seria na świecie?
Aha, no i Cię nie lubię, bo sam chciałem napisać coś o fanbojach, a teraz wyjdę na papugę ;].
Twój styl pisania jest super, łatwo i przyjemnie się czyta a co ważniejsze nie jest to na maxa szablonowy styl, ale mógłbym jedną wadę Ci wytknąć - wall of text. W ogóle nie stosujesz akapitów i nie dzielisz tekstu, przez co dosyć źle się na to patrzy. Nie wiem, czy tak ma być, czy może to niedopatrzenie, ale tak sobie zauważam.
Co do wojny Sonybojów i Xboxbojów. Zobaczcie, posiadacze Wii mają wszystko w dupskach i cieszą się swoją konsolą i tym jak wiele radości dają im te pierdółkowate gry. Moja mamula, po tym jak zobaczyła jak można się bawić w WiiFit i WiiSports planuje zakup tej konosli w przyszłym miesiącu. Przejdziemy do osobistego mego pogladu. Ja dzięki Bogu nie opowiadam się po żadnej stronie. Nie musze, bo MGS4 okazała się przereklamowany, a Tekken wyjdzie tez na Xbox360. LBP jest dla mnie bardziej "każualowy" niż niektóre produkcje na Wii czy DS`a (notabene wyjdzie wersja na PSP). Szczerze powiedziawszy nawet żałuje, że kupiłem PSP. Nie dlatego, że jest nie przerabialny, ale tak na zdrowe spojrzenie jest bardzo mało pozycji godnych uwagi. Szczerze zastanawiam się nad sprzedaniem PSP i kupnem DS`a, ale to inna historia.
Na sam koniec mojej "rozprawy". Zeratul, świetnie się czyta twoje teksty. Capcom jako zdrajca co ma żółte jajca? Wielu EMO-Sonybojów zaczęło ciąć żyły w kiblach i będą mieć depreche do końca życia :P
Moge powiedzieć, że KZ2 jest brzydkie. Osobiście nie mam PS3, ale sąsiad ma bzika na punkcie gier i ma i X360 i PS3 i niestety miałem "przyjemnosć" oglądać to. Dla mnie Killzone 1 był zryty, a dwójka tylko to wrażenie utrwaliła.
co do Zera, wątpię ażeby był "pisarzem - felietonistą" a bardziej człowiekiem który pisze co myśli na dany temat.
No i "jestem prowadzącym sławnego show" jak skromnie, brawo!
Co do fanbojów to ich wojny trwać będą wiecznie, dopóki obu stronom nie zabraknie argumentów. Sony pojechało przyszłościowo, Microsoft wydał maszynkę, która będzie przez nich długo wspierana, a Nitendo trafiło w samo sedno, bo pobudziło chęć do grania u ludzi, którzy wcześniej z grami kontaktu nie mieli. Co da wojna PSiaków i Xbowców skoro to Wii prowadzi na rynku ? Dziwnie się patrzy na wojnę nie o pierwsze , a o drugie miejsce...
I tak jak poprzednicy chcę zauważyć( nie podlizując się), że całkiem fajnie piszesz. Lekko i przyjemnie spaja się mądre słowa z twych ust xd.
A tak wogole to z tego wszystkiego wynika ze tylko mało znane, niemainstreamowe gry mogą być perełkami vide shenmue 2 czy yakuza której nie strawi przecietny nastolatek grający w mocno reklamowane/hype'owane produkcje.
Spootn1k
Ludzie, odpalcie sobie PS3/X360/Wii/PC/NDS/cośtamjeszcze i grajcie, bawcie się, cieszcie życiem, tylko nie pierdolcie znowu idiotyzmów bo aż szkoda patrzeć...
To ja Kierek
@zeratul
Mimo, że zajebiście piszesz to lepiej nagrywaj więcej filmików ;]
Kierek
Kierek